Kąpiel

Joanne

Postanowiłam (ze względu na ładną pogodę) wykąpać dziś Chmurkę. Gdy przyszłam do boksu jej i Punia zastałam oba kucyki drzemiące w najdalszym jego kącie. Cicho zacmokałam i odpięłam siatkę. Chmurka zastrzygła uszami i uniosła głowę, na mój widok parsknęła i podeszła domagając się pieszczot.
-cześć malutka - Powiedziałam gładząc jej główkę, następnie szyjkę. Zdjęłam z ramienia kantar i kucnęłam przy falabelli. Założyłam go jej na głowę, dopięłam uwiąz i wychodzimy. Zawiesiłam na nowo siatkę i skierowałyśmy się na zewnętrzną myjkę. Tam uwiązałam klaczkę i zaczęłam czyścić. Z lekka podczyściłam i wzięłam węża, następnie odkręciłam kurek i dość chłodną wodą zaczęłam zlewać ciało Chmurki. Mała z początku chwilkę dreptała to tu to tam, by uniknąć zmoczenia, jednak w końcu poddała się i grzecznie stała. Po 5 minutach była cała mokra, a ja przyniosłam sobie bliżej wiadro z wodą i szamponem, z którego wyciągnęłam spienioną już gąbkę i zaczęło się szorowanie. Wpierw powierzchownie gąbką, potem już dokładniej szczotką. Nieco się to Chmurze nie podobało, jednak tylko od czasu do czasu machała głową i na tym się kończyło. Po wyszorowaniu jej sierści i skóry przyszła pora na grzywę i ogon. Poszły gładko, bo za duża i wysoka to kobyłka nie jest. Gdy już z pianą skończyłam wzięłam węża, odkręciłam wodę i zaczęłam spłukiwać szampon i brudy z kucki. Robiłam to dokładnie i powoli, nie widziałam sensu pośpiechu. Ostrożnie umyłam samą wodą jej główkę i voilà! Myszata wyglądała teraz zupełnie inaczej, jej jaśniejsze plamy zrobiły się śnieżnobiałe, a ciemniejsze typowo myszate, a nie jakieś przydymione. Ściągaczką do wody ją lekko podsuszyłam i idziemy na trawkę wyschnąć. Usiadłam sobie obok dużego głazu i patrzyłam jak Chmura spokojnie skubie sobie zieleninkę parskając co chwila. Po godzinie była suchutka, więc wracamy do stajni. Przed boksem jeszcze wyczyściłam jej kopytka i wpuściłam do Punia, który jak zwykle przywitał nas rżeniem.
Gdy kuce już zostały zamknięte w boksie ja odniosłam kantar i uwiąz do siodlarni, posprzątałam po nas na myjce i poszłam do domu napić się soku pomarańczowego i zjeść lody Smile