Forum www.wsraurumanimus.fora.pl Strona Główna

Skoki luzem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsraurumanimus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Chmura Pełna Nieba
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joanne
Właściciel Stajni



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:40, 08 Wrz 2010    Temat postu: Skoki luzem

Po Puniu postanowiłam mieć jeszcze chwilę czystej przyjemności i nieco odpocząć. Chmurce na pewno przydałby się ruch, więc poszłam z kantarkiem i uwiązem na pastwisko, z którego sprowadziłam małą. Uwiązałam i zabrałam się za czyszczenie. Poszło szybko, za dużo do szczotkowania to ja nie miałam x] Gdy skończyłam uwiąz zamieniłam na lonżę i poszłyśmy z Chmurką na halę. Tam stał już przygotowany korytarzyk.
Najpierw musiałam rozprężyć ją na lonży. Puściłam ją po sporym kole stępem. Falabella szła żwawo, była skupiona na mnie. Po jakiś 5 minutach stępa zacmokałam nakłaniając klaczkę do kłusa. Chmurka od razu ruszyła żwawo stawiając duże jak na tak małego konika kroczki. Pokłusowała w obie strony z 10 minut i gdy widziałam, że jej ruch jest już swobodny zacmokałam ponownie, na co zagalopowała. Mała szła żwawo, naprawdę szybko galopowała po dużym kole często parskając. Po 2 minutach zwalniamy do kłusa i do stępa. Nakazałam zmianę kierunku i kłus w drugą stronę. Chwilka kłusa i galop. Łaciata bryknęła 2 razy i szła szybkim galopem parskając raz po raz. Po 2 minutach zatrzymanie. Wprowadziłam Chmurkę w korytarz. Pierwszy przejazd z nią przebiegłam. Mała galopowała w ręku obok mnie i ładnie przegalopowała przez wszystkie cztery drążki, z czego drugi miał 20 cm, a czwarty 30. Poklepałam małą i puściłam luzem odpinając z uwiązu. Sama weszłam w korytarz i podwyższyłam przeszkody. Pierwszy drąg nadal leżał na ziemi, drugi miał 30 cm, trzeci 40 a piąty 50. Złapałam Chmurę i wbiegłam z nią w korytarz. Przed pierwszym drągiem puściłam i zacmokałam. Mała Pięknie pokonała każdą przeszkodę, nawet tą ostatnią, która była dla niej już bardzo duża. Gdy kobyłka wyleciała z korytarza ja wziełam pierwszy drąg i ustawiłam razem z trzecim okserka 40 x 30. Ostatni drąg zdjęłam z kłódek, położyłam na ziemi, a na jego miejsce wsadziłam cienką, lekką rurkę, żeby mała sobie czegoś nie zrobiła o coś dużego i ciężkiego jak zwykłe drągi. Podwyższyłam przeszkodę o 5 cm i do gotowego korytarza wpuściłam Chmurę. Mała ruszyła jak burza. Pierwsza przeszkoda - fruu!, druga - nieco niepewna swoich sił zwolniła tuż przed nią, jednak świst bata przekonał ją do oddania świetnego skoku. Przed ostatnią stacjonatą przyspieszyła i oddała znakomity, wysoki skok. Po skokach podbiegła do mnie, a ja dałam jej cukierka i wygłaskałam jak najbardziej się dało. Postanowiłam zmienić nieco parkur. Zdjęłam duże i ciężkie drągi a na ich miejsce położyłam lekkie rurki. Pierwszą stacjonatę powyższyłam do 40 cm, okserka również powiększyłam i poszerzyłam tak, że mierzył 45 x 50, a ostatnią stacjonatę ustawiłam 60 cm. Zawołałam Chmurkę i puściłam w korytarz. Szła równo i szybko, na pierwszą stacjonatą przefrunęła błyskawicznie, okser pokonała na czysto, jednak wyraźnie nie miała wprawy, a ostatnia stacjonata nie różniła się (dla niej) od tej w poprzednim przebiegu. Pochwaliłam klaczkę i ostatnie podwyższenie. Pierwsza stacjonata miała 50 cm, okserek był 50 x 50, a ostatnia stacjonata miała 70 cm. Było to prawie tyle samo, co Chmura miała w kłębie, jednak istniały duże szanse na udany skok. Pozwoliłam małej odpocząć, po czym po raz ostatni puściłam ją w korytarz. Pierwsza stacjonata - super, okser - ledwo ledwo, ale to był raczej efekt zmęczenia i braku kondycji, bo Chmurka wyraźnie nie miała już siły skakać czegoś i wysokiego i szerokiego. Ostatnia stacjonata była dla mnie bardzo emocjonująca. Z zapartym tchem patrzyłam jak Chmurka podchodzi do niej, wybija się mocno i przelatuje kopytkami tuż nad rurką pokonując przeszkodę (prawie) swojej wysokości na czysto.
-Super Chmurka! Brawo! - Powiedziałam podchodząc do klaczki. Dałam jej dwa cukierki i przypięłam uwiąz do kantarka. Postępowałam z nią dość długo, bo była gorąca i zdyszana, a także cała mokra. Cały czas do niej gadałam, głaskałam ją i pieściłam. Zapewne robiłabym to nawet gdyby zwaliła cały korytarz, bo przecież ładnie skakała cały czas, to był dla niej duży wysiłek szczególnie, że nie ma zbytniej kondycji. Po 15 minutach stępowania sprawdziłam stan małej. Nie dyszała, nie była gorąca i podeschła, więc możemy wracać.
Od razu poszłyśmy na myjkę, gdzie zlałam dokładnie jej malutkie nóżki, umyłam i wytarłam kopytka i całe mokre od potu ciałko, następnie wypuściłam z powrotem na padok do reszty koni. Chmurka chwilę postała, popieściła się i poszła skubać trawkę. Ja zaś z kantarem w ręce postałam chwilę, następnie ruszyłam do siodlarni po sprzęt kolejnego konia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsraurumanimus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Chmura Pełna Nieba Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin