Biuro

Joanne

Tu no cóż...tu siadamy i załatwiamy sprawy urzędowe, gadamy w sprawie dowozu siana itd, czyli wszystkie sprawy papierkowe Razz

*siada wygodnie w fotelu, włącza telewizor i słuchając wiadomości próbuje ogarnąć plany co do kupna nowszego wyposażenia stajni i wymiany zużytego sprzętu, przy okazji gryzie ołówek po czym wychodzi na chwilę*

Carrot

*wchodzi i patrzy na Joann*
- Kiedy ma przyjechać facet z paszą :}? - zadaje pytanie dziewczynie

Joanne

-hmm...miał być dziś po południu...Możliwe że w taką pogodę dotrze dopiero jutro z rana - Odparła wzdychając i uśmiechnęła się do dziewczyny.
-A jak ogierki? - Zapytała po chwili Carrot.

Carrot

- Aaa ogiery dobrze :} Trochę mieliśmy tych przeprowadzek, ale już się zadomowiły - odpowiedziała i uśmiechnęłą się w stronę dziewczyny.

Joanne

-to fajnie - odparła i wzięła duży łyk gorącej czekolady

Joanne

Weszła do pomieszczenia i usiadła przy laptopie. Z szuflady wyciągnęła teczkę, następnie z niej plik kartek i zaczęła porządkować czerwcowy bilans.
-Hmm....trochę poszło na ten remont, ale najwyższa pora - Uśmiechnęła się sama do siebie po czym zapisała zmiany z bilansie i zamknęła laptopa. Sięgnęła po szklankę z sokiem pomarańczowym i wypiła trochę, następnie odstawiła obok i znów zajęła się papierkowymi sprawami stajni.

Roselle

*Wbiega do biura w obłoconych oficerkach*
-Am... sory, trochę padało i wiesz no... błoto się porobiło... A ten no, kiedy pierwsza wpłata za pensjon?- pyta zamyśloną Joann

Joanne

-kiedy chcesz, byle by w tym miesiącu Smile

- Uśmiechnęła się - No wiem, że padało. Nie szkodzi, zaraz się posprząta Smile

Znów się uśmiechnęła i zamknęła kolejną przejrzaną teczkę.

Blacky

Niepewnie pukam do drzwi, ale po kilku sekundach ostrożnie naciskam na klamkę i wślizguję się do środka.
- Jest tu ktoś?

Zuzka

Przerażona wyskoczyłam znad biurka rozwalając naokoło siebie stos papierów. Założyłam ręce za plecy stojąc naokoło zapisanych dokumentów Incognito i Novej oraz formularzy.
-Hej Blacku Very Happy

Blacky

Uśmiechnęłam się od ucha do ucha.
- A jednak! Very Happy

Podeszłam i objęłam Zuzkę.
- Chciałam się tylko przywitać. Wracam! Będę starała się być jak najczęściej. Czekam tylko na boks, żeby się na dobre wprowadzić. Mr. Green

Co tam u kuni?

Joanne

Z łoskotem wpadłam do biura słysząc rozmowy. Gdy stanęłam w drzwiach wpierw zobaczyłam Zuzkę i Blacky z przerażeniem wpatrujące się we mnie, po czym sama otrząsnęłam się z zamyślenia.
-Ha! Mam was! - Zawołałam, po czym podeszłam i ciepło przywitałam się z jedną i drugą. - To co tam słychać? Mówcie, mówcie, póki ciocia Joann ma pół minuty wolnego! Black, kiedy twoja piękność przybywa? Very Happy

- Uśmiechnęłam się szeroko po królewsku rozsiadając się za swoim biurkiem

Blacky

Usiadłam na wolnym krześle, nie przestając szczerzyć się jak głupia. Jak ja się stęskniłam za wizytami w stajni!
- Mam nadzieję, że niedługo! Poprzedni właściciel obiecał, że ją da mi znać, kiedy będzie miał czas, więc czekam na sygnał od niego, bo jest dość zajęty. Podobno kobyłka potrafi pokazać pazury, ale lubię konie z charakterkiem. Twisted Evil

Umieram z ciekawości, jak będziemy się dogadywać, miałam długą przerwę od koni.
Założyłam nogę na nogę i poczułam dreszcze przebiegające przez kręgosłup. Delikatnie zadrżałam.
- Masz może tutaj jakąś herbatę lub kawę? Czuję, że coś mnie bierze. No i będziemy miały pretekst, żeby przez chwilę się ogrzać i nadrobić zaległości. Chcę wiedzieć, co mnie ominęło i jakie macie najbliższe plany - i w ogóle jak życie!
Otuliłam się szczelniej szalikiem i uśmiechnęłam się zachęcająco, patrząc a to na Zuzkę, a to na Jo.

Joanne

-Jasne, już wstawiam wodę. Chcesz zwykłą czarną czy moje eksperymenty na jesienne słoty? - Mrugnęłam porozumiewawczo, podnosząc się i ruszając w stronę kuchni. - Swoją drogą, masz jakieś jej zdjęcie czy coś pod ręką? - rzuciłam przez ramię.

Zuzka

Pozbierałam szybciutko papiery z podłogi i zgarnęłam formularz adopcyjny co musiałam wypełnić w wolnej chwili - o ile taka będzie! Z zainteresowaniem się przysłuchiwałam rozmowie dziewczyn. -No w końcu nowy koń w Rysie! No i twój powrót Black Very Happy